top of page

Rozgadane obrazy

Rozgadane obrazy to internetowy projekt korzeniami sięgający lat siedemdziesiątych, kiedy miesięcznik komiksowy Relax publikował rysunki z dymkami pozbawionymi tekstów i zapraszał czytelników do tworzenia własnych dialogów. Rozbudzonej wówczas ciekawości tego, co mówią postaci na obrazkach i obrazach, autorzy projektu nie pozbyli się już nigdy.

 

Po latach okazało się, że dla edukacji i promocji malarstwa wśród dzieci i młodzieży, taka gra wyobraźni jest niezwykle użyteczna.

 

Dziś - dzięki internetowi - Rozgadane obrazy zyskały uznanie także wśród dorosłej publiczności. Niezależnie jednak od tego, z myślą o kim powstają kolejne, efekt zawsze jest ten sam. Przy okazji takiej zabawy przypominamy o ogromny dorobku plastycznym lat minionych, przywołujemy często zapomnianych już artystów i ich prace.

Henryk Siemiradzki - Dirce chrześcijańska

 

Monumentalne dzieło Henryka Siemiradzkiego z 1897 roku. Każdego, kto stanął przed oryginałem zadziwia rozmiar płótna. Znających obraz tylko z reprodukcji zaskakuje rozmach kompozycji. Jednak wszyscy, wiedzeni tradycją, nie mamy wątpliwości, że to Neron wraz z dworem ogląda z bliska ciało ofiary krwawego widowiska mordowania chrześcijan.
 

A gdyby rzecz nie była wcale taka pewna? Gdybyśmy patrzyli nie na wyrodnego władcę, ale na dobrego gospodarza pochylającego się nad kolejną ofiarą szalonej zabawy..

Przecież znana z mitologi greckiej Dirce, której imieniem posłużył się Siemiradzki, nie była niewiniątkiem. Była drugą żoną króla Teb - Likosa. Do rogów byka przywiązali ją synowie pierwszej żony króla Likosa, chcący ją ukarać za uwięzienie swojej matki.

 

Współcześni powstaniu obrazu krytycy, chwaląc technikę i kompozycję, zarzucali jednocześnie autorowi nadmierną teatralność przedstawionej sceny. Nie zabrakło również głosów krytykujących malarza za nadmierne epatowanie przemocą i erotyzmem. Innymi słowy - nic, czego byśmy nie znali ;-)

Józef Chełmoński - Powrót z balu

 

Pierwszy z serii słynnych trójek i czwórek. Namalowany w 1873 roku i wystawiony w Monachium, nie spodbał się niemieckiej publiczości, według której było w nim za dużo życia. W owym czasie ceniono bowiem w Niemczech spokojne sceny rodzajowe. Na szczęście dla malarza w innych częściach Europy praca się spodobała. I to tak bardzo, że przez wiele kolejnych lat malował Chełmoński kolejne przedstawienia zaprzęgów konnych o różnych porach dnia i roku, realizując liczne zamówienia płynące doń z całego świata.

 

Dynamizm obrazu do dziś robi wrażenie. Ale jest w nim coś więcej niż tylko mistrzowskie uchwycenie ruchu koni. Jest tam również dziki krajobraz, szybki wóz i piękna dziewczyna wracająca rankiem z balu.

 

Czy nie tak twórcy reklam pokazują nam świat wolności, świat bez ograniczeń?

Olga Boznańska - W pracowni

 

Polska - choć żyjąca głównie w Paryżu - mistrzyni portretów. Cytując za stroną culture.pl:

 

Repertuar tematyczny malarstwa Boznańskiej obejmował martwe natury i studia wnętrz, niekiedy pejzaże; domeną jej sztuki pozostawał portret. Do spuścizny malarskiej artystki należy wiele arcydzieł sztuki portretowej.(...) W swych obrazach artystka skupiła się na twarzy modela oddając stan jego psychiki, nastrój chwili i cechy charakterologiczne zarazem.

 

W jej dorobku nie znajdziemy aktów. Być może nie widziała niczego interesującego w pozbawionym stroju ludzkim ciele. Ale może powód jest zupełnie inny. Może najzwyczajniej w świecie w jej pracowni było zbyt zimno ;-)

bottom of page